Strona:PL Eliza Orzeszkowa-List do kobiet niemieckich i O Polce — Francuzom.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się bramy... dowódzca załogi sarka: ta ludność żebracza pożre żywność, może przed blizkiem oblężeniem. Nic to: ona ludzi, chrześcijan, rodaków nie rzuci na wolę rozszalałych nieszczęść. Skrzętnie ściąga do zamku zasoby żywności, oględnie je rozdziela. Oprócz tego pamięta, że wojna zadaje ludziom nietylko śmierć, lecz także i rany. W komnatach zamkowych liczne grono panien sposobi pościele, ogląda aptekę domową, przygotowuje lecznicze zioła, maście, olejki, na opaski rozdziera lniane tkaniny. Wieczorem, kiedy gruba ciemność spływa na równinę, po której szumią wichry, nad którą płoną pochodnie pożarów, gromady chłopów i mieszczan wstępują na zamek i napełniają kaplicę. Gdy kędyś, na dalekiem polu, zbrojne rycerstwo, rzucając się przeciw najeźdźcom, napełnia powietrze polskim hymnem wojennym „Boga Rodzica, Dziewica!“ tu — kobieta w ciemnej szacie, klęcząc u stóp Ołtarza, z gronem wychowanic dookoła siebie, za sobą, z tłumem żołnierzy i nędzarzy, intonuje pieśń, błagającą o ratunek i zwycięstwo.

Modlitwa wysłuchana: Tatarzy z granic kraju wyparci. Fala azyatycka uderzyła o pierś Polski i, odparta, wróciła do swego łożyska. Nie rozleje się po Europie, nie zagrozi jej wierze, wolności i cywilizacyjnej pracy. Pani zamku, w szatach znowu świątecznych, szczęśliwa i dumna, wychodzi na spotkanie powracających zwycięzców. Jednak szczęście jej nie jest zupełnem. Nie wszyscy mieszkańcy napadniętego kraju ocaleli tak jak ona i jej blizcy. Fala azyatycka, odpływając, uniosła mnóstwo mężów i niewiast w otchłań jassyru. W ciszy uspokojonego zamku, w surowej karności zajęć codziennych kobieta uratowana