Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/274

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pytyona będzie mi wieczną i nieustanną męczarnią!...
Druga, z kibicią silną i wspaniałą, lecz mową powolną, w dyademie, z pod którego aż do stóp opływała ją przeźroczysta zasłona, mówiła królowi o swej niezmiernej miłości dla męża i o tem, że woli rozstać się z życiem, niż z nim. Wiele niewiast różnego pochodzenia i stanu pochodowi wojsk perskich towarzyszy: niechże i ona pomiędzy nimi maluczkie choćby miejsce otrzyma. Jakkolwiek z wysokiego rodu pochodzi, sługą, niewolnicą w królewskim obozie zgodziłaby się zostać, wodę w nim nosić i wielblądy poić, byleby dnia każdego wiedzieć mogła, czy Toraks jej żyje jeszcze, a jeśli zginąć od greckiej strzały mu przyjdzie, zwłoki jego na polu bitwy, pośród tysiąca innych wyszukać... Płacz cichy głęboki, mowę jej odjął i zdradził naturę, która pod powłoką ciszy i spokoju niemniej była upalną i sprzeciwieństwa nieznoszącą od tamtej buntowniczej, śmiałej, zalotnej.
Nie wiele było na świecie próśb milszych królowi nad te, które zaniosły do niego Labda i Antela. Lubił on, aby w wojennym pochodzie towarzyszył mu rój niewiast, chwile spoczynku i wesołości zaprawiający cennym dla niego po-