Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/273

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wsze strony latające jego źrenice i szybko mrugające powieki. Być-że to może? Istniejąż na ziemi takie dziwne, niespodziane, z nieba promiennego padające gromy? Zdawały się zapytywać rozwarte i trzęsące się jego usta. Ratunku! wołała pierś dysząca. Obudźcie mię! błagały dłonie bezładnie i nieprzytomnie szamoczące się u piersi.
Ale Kserkses i jego dworacy nie mieli czasu do zwrócenia na niego zbyt pilnej uwagi. Przed królem teraz uklękły dwie kobiety i gorącą do niego prośbę zanosiły. Jedna z nich, w sukni na wzór wężowej skóry mieniącej się różnemi barwami, z połyskliwym wężem owiniętym dokoła włosów, które mnóstwem czarnych tasiem po plecach i piersiach jej spływały, palące, zalotne oczy ku królowi wznosząc, głosem takim, jakim morskie syreny żeglarzy ku sobie wabić musiały, błagała, aby z królem i rycerzami jego, stąd, z tej lidyjskiej pustyni ku Hellespontowi i za Hellespont udać się mogła.
— Frygijką jestem — mówiła — więc miejsca te zawsze były dla mnie obce, a ludzie, z którymi żyłam, niemili. Lecz odkąd was, o półbogowie, poznałam, życie w ponurym domu