Strona:PL Edgar Wallace - Tajemnicza kula.pdf/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ja też tak sądziłem. Widocznie zerwała z nim. Ona wychodzi za Loubę za specjalnem pozwoleniem we czwartek i jadą do Paryża na miodowy miesiąc.
Doktór w zamyśleniu tarł brodę.
— Dziwna rzecz — rzekł. — Louba — żonaty...

ROZDZIAŁ XII.
Człowiek w mieszkaniu.

O szóstej doktór Warden przybył do swego mieszkania przy Devonshire Street i przebrał się w ubranie wieczorowe. Umówił się na kolację ze starym przyjacielem doktorem i zapomniał o swem umówieniu się z Loubą, aż przypomniał sobie w połowie schodów. Wrócił po swój stetoskop i wsunął go do kieszeni płaszcza.
Louba! Nie, nigdy nie wyobrażał go sobie jako żonatego! Doktór raczej lubił Loubę — z jego wspaniałemi wadami i dziwnym akcentem i ową silną metodą oponowania.
Mgła zrzedła w okolicy Braymore House — fakt, który zauważył w liberję ubrany portjer w hallu.
— Pan jest doktór Warden — prawda? — zapytał.
— Pak — uśmiechnął się doktór — ma pan dobrą pamięć.
— Powinienem mieć — odrzekł portjer. — Jestem tu od zbudowania domu. Był tu dziś rano jeden pan, którego przypomniałem sobie, chociaż nie widziałem go od czasu, gdy Braymore House był w rękach malarzy — mr. Leamington. Był pomocnikiem architekta — choć teraz pracuje na własną rękę.
— Mr. Leamington! — doktór był zainteresowany. — Czego on tu chciał?