Strona:PL Edgar Wallace - Tajemnicza kula.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzekł odważnie patrząc na niewzruszoną twarz Browna — Tak, mógłbym panu opowiedzieć rzeczy —
— Niech pan nie mówi — rzekł doktór. — Niech pan opowie coś pięknego. Przez trzy godziny żyłem w atmosferze chloroformu i środków antiseptycznych i pragnę odpoczynku.
Louba skrzywił się.
— To okropnie — rzekł ostrząsnąwszy się — i przypomina mi to ból, jaki wycierpiałem — właśnie tu — dotknął się nad biodrem. — Kiedyś musi pan to zobaczyć. Boję się wprawdzie lekarzy... Jeżeli mam coś, co jest bardzo niemiłe, to nie chcę o tem wiedzieć: Jeżeli nie jest to złe, to może mi pan powiedzieć.
Doktór Warden zaśmiał się łagodnie.
— Oglądnę pana dzisiaj. Mam czas. Spodziewam się, że wszystko to jest tylko sprawą przekarmienia i braku ruchu. Na koniec tygodnia zostaje pan w mieście, Brown?
Brown skinął głową.
— Poramy się teraz ze sprawą rabunku klejnotów na Berkeley Square i spodziewam się dzisiaj dokonać aresztowania. Niesłychana zbrodnia! Człowiek, który ją popełnił — ale czytał pan o tem w gazetach?
Mr. Louba popatrzał na zegarek i wstał.
— Zbrodnia jest dla mnie równie interesująca jak operacja — rzekł. — Może pan przyjdzie dziś wieczór, doktorze?
— Przed kolacją, ponieważ umówiłem się tu na kolację.
— Czy o siódmej — to za późno?
— Nie. Więc o siódmej. Pan mieszka wciąż w Braymore House? Dobrze, przyjdę i zbadam pana.