Strona:PL Edgar Wallace - Tajemnicza kula.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zakryła twarz rękoma i wybuchnęła namiętnem łkaniem — a on siedział milczący i bezradny, słuchając tego smutku dziewczyny, dla której poświęciłby życie i duszę.
Teraz podniosła się i osuszyła oczy.
— Jestem zmęczona — rzekła słabo. — Nie mów już o tem, Frank... Rzeczy takie działy się już — i dziać się będą... Nie, nie, nie całuj mnie — przyjdź do mnie jutro, gdy będę trzeźwa — gdy oboje będziemy trzeźwi...
Wyprowadził ją z auta aż do bramy małego domu przy Edwards Square, gdzie mieszkała ze swą chorą matką.
— Dobranoc, Frank — rzekła i pocałowała go.
Wyśliznęła się z jego ramion i zatrzasnęła drzwi, zanim nie zorjentował się, że jej już niema... Przez chwilę stał wpatrzony w drzwi, potem odwrócił się i powoli podszedł do auta, a serce jego pełne było morderczej nienawiści. Przeczekał pewien czas, nogę trzymając na stopniu auta, a potem zapytał:
— Piotrze, czy znasz Braymore House?
— Tak, sir — odrzekł szofer ze zdziwieniem.
— Zawieź mnie tam — nie, nie pod same drzwi. Zatrzymaj się w pewnej odległości.
Braymore House był to blok mieszkań, wychodzących na Regent Park, a od tyłu na Clive Street. Był sześciopiętrowy, a każde piętro zawierało jedno mieszkanie.
Frank znał ten budynek i jako zdolny i wzięty architekt zajęty był przy budowie tego najluksusowniejszego bloku mieszkaniowego w Londynie. Prawie pierwszą pracą, jaką dostał Frank, gdy wstąpił do biura pewnego architekta, było przygotowanie planów fundamentów tego domu.
Budynek z czerwonej cegły, zeszpecony z estetycznego punktu widzenia przez wyjście na wypadek pożaru, dobudowane po ukończeniu domu, by zadość uczynić prze-