Strona:PL Edgar Wallace - Tajemnicza kula.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Mnóstwo! Są czerwone plamy w przedpokoju — kilka... A co jest bardzo ciekawe, to to, że morderca wyszedł głównem wejściem, nie służbowem, ani nie w razie ognia. Na wewnętrznej szybie jest znak, co do którego pewny jestem, że pochodzi z krwi. W łazience znalazłem nieznaczne ślady na ręczniku. To jest bardzo ważne. Jak twierdzi Miller, ręczniki były czyste — zmienił je po kąpieli Louby tego wieczoru. Szukałem przedewszystkiem ręczników — ale jeden, który widziałem, napewno nie był używany. Są one złożone razem. Przeglądnąwszy je, znaleźliśmy ręcznik użyty ładnie złożony i włożony pod pół tuzina innych. Był jeszcze wilgotny.
— Sprawa ta staje się coraz więcej zawikłana — rzekł Brown. — A co z Millerem?
Trainor odrzekł dobitnie:
— Miller może być w to wmieszany. Mojem zdaniem popełniono morderstwo między 7 a 9. Doktór Warden powiada, że nastąpiła nagła cisza — tak nagła, że nie mógł jej nie zauważyć. Czytał w przedpokoju — i podniósł głowę, gdy cisza zapanowała, nadsłuchywał. Potem nie słyszał już nic. Nie słyszał, by „Charlie“ wychodził z mieszkania. Cóż prawdopodobniejszego, że „Charlie“ wyszedł wyjściem w razie ognia? Gdyby wyszedł tą drogą i gdyby Louba żył, okno pozostałoby zamknięte przez Loubę! Gdyby już nie żył, wówczas „Charlie“ i jego wspólnik w morderstwie śpieszyli by się tak bardzo, że zostawiliby okno otwarte. W każdym razie „Charlie“ nie mógłby zamknąć okna za sobą.
— Ale mógłby Miller, gdyby był tym wspólnikiem — rzekł Brown.
— Ale on tego nie zrobił! Oto cała sprawa! Miller mógłby być łatwo wmieszany w to morderstwo. Mógł wyjść, zo-