Strona:PL Edgar Wallace - Tajemnicza kula.pdf/125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Bardzo mi przykro — rzekł Miller pokornie — nie miałem nic złego na myśli, tylko on był tam wczoraj i szukał za czemś — całe mieszkanie przewrócił do góry nogami.
— Ależ to je?t jego obowiązkiem, Miller. Cóż innego może czynić, jak nie przewracać do góry nogami w poszukiwaniu za jakiemiś wskazówkami!
Miller zwiesił głowę zgnębiony.
Stał w milczeniu, chociaż zdawało się, że sprawa jest skończona.
— Wszelkiego rodzaju ludzie przychodzili do mr. Louby — rzekł wkońcu.
— Jak kto naprzykład?
— Sir Harry Marshley — lady Marshley... I gdy tak rozmyślam nad tą sprawą, pewny jestem, że Charlie odwiedzał go często. Nie potrafię dokładnie sobie przypomnieć — ale coś w jego sposobie chodzenia jest mi bardzo znane...
Doktór rzucił nań szybkie spojrzenie.
— Mam wrażenie, że chcesz mi jeszcze coś powiedzieć — rzekł. — Zdaje mi się, że lepiej będzie, jeśli mi powiesz — albo lepiej jeszcze — powiedz policji.
Ale na wzmiankę o policji nerwowość Millera stała się widoczniejszą i wyszeptawszy usprawiedliwienie za swoje przybycie, wyszedł szybko.

ROZDZIAŁ XXI.
Człowiek, który śledził „Charlie’go“.

Doktór powrócił do swoich doświadczeń i po skończeniu ich zdjął biały płaszcz i poszedł do swego gabinetu doktorskiego. Rano otrzymał telefoniczną wiadomość od Browna, informującą go o wyjaśnianiu się sprawy.