Strona:PL Edgar Wallace - Tajemnicza kula.pdf/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

coś o niej — ta noc, gdy nie mógł otworzyć okna, Była z tem cała historja, bo zadzwonił alarm, ale mr. Louba musiał jej powiedzieć, by obeszła za tył domu, by portjer jej nie widział.
— Czy mr. Louba miał dużo przyjaciółek?
— Dosyć — odrzekł lakonicznie Miller.
Trainor przyglądał się śrubom.
— Czy „Charlie“ będzie wiedział coś o tem? — zapytał
— Być może. Mam wrażenie, że on tu był kiedyś przedtem i w myślach złączyłem go z historją, jaką panu opowiedziałem. To dziwne, że tak czynię, bo go sobie dobrze nie przypominam.
— Te rzeczy, których me możesz sobie przypomnieć, mogłyby wypełnić bibliotekę! — rzekł zirytowany Trainor.

ROZDZIAŁ XIX.
Charlie i Kate.

Tego ranka tysiące ludzi czytało z zainteresowaniem i z dreszczami zadowolenia historję morderstwa Louby. Jeden zaś czytał ją z twarzą szarą z przerażenia, z rękoma trząsącemi się.
Mr. Charles Berry był człowiekiem źle wyglądającym w wieku około 35 lat. Wszystko, co było wypisane na jego twarzy, było złe. Niskie czoło, wielka szczęka, szeroki nos — wszystko świadczyło o jednem... Strzępiaste, czarne brwi spotykały się nad oczyma, za małemi w stosunku do tej szerokiej twarzy i potwierdzającemu wszystko, co mówiły jej rysy.
Siedział skurczony na małym fotelu na najwyższem piętrze hotelu Wilberbaum Temperance, gryząc paznokcie, z gazetą rozłożoną przed oczyma.