Strona:PL Edgar Wallace - Tajemnicza kula.pdf/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Minutę — może dwie — nie dłużej. Śpieszył się, by wrócić.
Detektyw zagryzł usta.
— A gdy powrócił o dziewiątej, był zdenerwowany, czy tak jak zwykle?
— Był nieco zdenerwowany — powiedział mi, że coraz trudniej żyć mu z mr. Loubą i zapytał mnie, czy gotowa jestem wyjść za niego za miesiąc. Kupił rodzaj pensjonatu w Buth i mieliśmy to razem prowadzić.
Trainor powrócił do Braymore House,. by zatopić się w nową teorję. Znów zasypał Millera pytaniami.
— Nie było cię 15 minut — z miss Cardew spędziłeś najwyżej 5 z tych 15. Na pójście i powrót straciłeś ze 3 minuty. Co zrobiłeś przez pozostałe 7?
— Spotkałem służącego z pierwszego piętra i rozmawiałem z nim.
— O czem mówiliście?
— O jednym panu, którego obaj znamy.
Odpowiedź była tak chwiejna, że Trainor gotów był sądzić, że Miller kłamie. Ale rozczarował się. Służący potwierdził to zeznanie.
Miller oszczędzał przez te 14 lat, jakie przesłużył u Louby. Ludzie, którzy przyjeżdżali do niego z wizytą, dawali Millerowi grube napiwki, a pensja jego była także duża. Niezawahawszy się wyjął swą książeczkę i Trainor przeglądnął ją. Była zachowana równowaga — żadna wielka suma nie wpłacana równocześnie — widoczny był bezustanny napływ mniejszych sum.
— Hm — rzekł Trainor, gdy skończył przeglądać.
Zaniepokojone oczy służącego wlepione były w Trainora cały czas, gdy badał książeczkę. Gdy została mu zwrócona, widocznie ulżyło mu się.
— Zaaresztowano mr. Leamingtona, sir? — zapytał.