Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„a panią proszę również nie ruszać się z miejsca. Proszę powiedzieć mi, co się stało z Bartholomewem“?
Zaległa chwilowa cisza.
„Bartholomew nie żyje“, odparła cicho Dama z Gratzu. „Był on zdrajcą i dlatego został zabity. I cóż pan uczynił, pan, który jest sędzią-samozwańcem“?
Pozostawił ją bez odpowiedzi; usłyszała tylko szmer przesuwanych po tapecie palców jego, błądzących w poszukiwaniu kontaktu.
„Szuka pan światła, tak jak wszyscy szukamy go przez całe życie“, rzekła i, nie ruszając się z miejsca przekręciła elektryczny kontakt.
Nieznajomy ujrzał ją, stojącą tuż obok leżących na podłodze zwłok. Ona zaś spotkała się ze spojrzeniem głębokich oczu trzydziestoletniego mężczyzny o wysokiem czole i długiej, jedwabistej brodzie. Pod wpływem przejmującego jego wzroku dziewczyna przymknęła powieki.
„Oto jest światło, którego pan żądał“, ciągnęła dalej. „Dla nas, członków partji Stu Czerwonych, nie trudno jest wprowadzić światło do mroków życia ludzkiego...“.
„Całkiem zbyteczna jest ta pani przemowa“,“ rzekł Manfred, „niesłusznie nazywają panią „księżniczką rewolucji“; ja raczej mianowałbym panią “ “księżniczką piękności“. Mówił przez cały czas po niemiecku, wiedząc, że język ten był dla niej najbardziej zrozumiałym. Słowami swemi usiłował ranić jej duszę, a pewien był, że dokazał tego.