Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I futro było jakieś obce, a gdy począł przeszukiwać kieszenie, znalazł list. List, ten zawierał tak specjalną treść, że nie ulegało wątpliwości, iż napisali go Czterej Sprawiedliwi. Był on lakoniczny i brzmiał następująco:
„Za wierne usługi zostanie pan nagrodzony: za zdradę zginie pan marnie“.
Bartholomew zadrżał. Czuł się bezsilnym i wiedział, że niema dlań żadnego ratunku. Zasadniczo nie wiedział nawet, gdzie odbywał ową konferencję z Czterema Sprawiedliwymi, samochód bowiem był tak zasłonięty, że zupełnie nie orjentował się w kierunku, w którym go wieziono. Głowił się teraz nad problematem, w jaki to sposób Czterej Sprawiedliwi pragną wyzyskać jego wiadomości, aczkolwiek był zadowolony, że znaleźli tak bezpośrednią do niego drogę.
Z nieznośnym szumem w uszach dotarł wreszcie do swego mieszkania i w ubraniu rzucił się na łóżko. Spał do południa, a obudził się niezwykle zdenerwowany. Dopiero kąpiel otrzeźwiła go nieco. Wyszedł na miasto. Po drodze przypomniał sobie, że o piątej naznaczone było posiedzenie Naczelnego Komitetu. Gdzie się Komitet miał zebrać — nie miał pojęcia; spodziewał się na Leicester Square zastać Francois, zwrócił się więc w tym kierunku.
Francois, jak zwykle, powitał go z uśmiechem. „Komitet Naczelny zebrał się o drugiej“, rzekł, „polecono mi powiedzieć panu, że zaakceptowano dwa projekty“. Obejrzał się za “siebie dla pewności, czy nikt ich nie podsłuchuje.
„Na Gravesend rozegrała się walka, która wła-