Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Poprostu wybrał pan czerwone znowu“, rzekł tamten.
„Co znaczy znowu“? zapytał zmieszany Bartholomew.
Oczy zamaskowanego gościa zaświeciły niesamowicie.
„Przed laty“, rzekł ze spokojem, „był sobie oficer, który zdradził ojczyznę swą i swych towarzyszy“.
„To jest bezczelne kłamstwo“.
„Pełnił on służbę przy składach, gdzie zebrane były prowjanty i amunicja“, ciągnął dalej zamaskowany. „Aż pewnego razu zjawił się komendant wrogich wojsk, któremu składy te były niezbędnie potrzebne, a nie miał dość wojska, aby je mógł zdobyć.
„Bezczelne kłamstwo“, powtórzył Bartholomew posępnie.
„Komendantowi przyszło na myśl zaofiarowanie łapówki, aczkolwiek było to rzeczą nadzwyczaj ryzykowną. Znał on jednak dokładnie słabostki ludzi“.
„Może pan nie kończyć“, wtrącił Bartholomew.
„Prawie żadne słowo nie padło“, ciągnął dalej Manfred; „nasz oficer był sprytny i zgodził się odrazu“.
Manfred ukazał Bartholomewowi trzymane w dłoni dwa ziarnka grochu. Jedno było czerwone, drugie czarne.
„Czarne ziarnko oznaczało odmowę, czerwone — zgodę. Warunki podane były na czerwonem ziarnku grochu, a suma wynosiła tysiąc funtów“.