Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nież odegrał wybitną rolę w ciemiężeniu nas.
„Śmierć“! zawołano znowu chórem.
Stark odczytywał nazwisko po nazwisku z obojętnym prawie spokojem.
„A tu jest Henryk Houssmann“, rzekł po chwili, „członek berlińskiej tajnej policji, jeden z najbardziej niebezpiecznych wrogów naszych. On to zamknął w więzieniu jednego z naszych towarzyszy.“
„Śmierć“! powtórzyli zebrani mechanicznie.
Odczytywanie listy zajęło prawie pół godziny.
„Jeszcze jedną ważną sprawę mam dzisiaj do przedłożenia“, zabrał znowu głos Stark.
Zebrani poruszyli się niespokojnie na swych krzesłach, bowiem w umyśle każdego ważna ta sprawa tkwiła od początku zebrania.
„Najprawdopodobniej zostaliśmy zdradzeni“, ciągnął dalej przewodniczący, bardziej jeszcze przyciszonym głosem; „istnieje w Londynie organizacja reakcyjna, która postanowiła zgnieść nas. Organizacja ta odkryła nasze cele“. Zamilkł na chwilę, poczem mówił dalej:
„Dzisiaj rano otrzymałem list, zaadresowany do mnie, jako do prezesa Naczelnego Komitetu. Całą treścią listu tego są pogróżki. Podpisany był: Czterej Sprawiedliwi“.
Oświadczenie Starka przyjęto w milczeniu. Chwilę trwała cisza, której Stark nie umiał sobie jakoś wytłumaczyć.
„I ja również taki list otrzymałem“, rzekł Francois spokojnie.