Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przystąpiła do ważnej konferencji. Dokoła dużego, okrągłego stołu zasiedli wszyscy z markizem Santo — Strato na czele. Poza salonem, w małej poczekalni umieszczono młodego sekretarza na straży.
„Wasze Ekscelencje“, zaczął markiz przemowę swą w języku francuskim, „zbytecznem chyba byłoby nadmieniać, w jakim celu zwołana została dzisiejsza konferencja. Nie możemy się zgodzić z metodami, któremi rządzą się mocarze europejscy. A ponieważ nie wolno nam zbyt otwarcie na ten temat swojego zdania wypowiadać, przeto wygodniej będzie, jeżeli po dzisiejszej naszej konferencji nic pozostanie żaden spisany na papierze protokół.“
Szmer zgody zakończył przemowę markiza. Santo-Strato poruszył się na fotelu i skierował Wzrok w kierunku młodzieńca, siedzącego po drugiej stronie stołu.
„Na samym wstępie należy podziękować Waszym Ekscelencjom za zaszczyt wybrania mnie przewodniczącym rady,“ ciągnął dalej po chwili, „stało się to dzięki Waszej Wysokości,“ skłonił się młodzieńcowi, siedzącemu naprzeciw.
Blady młodzieniec oddał markizowi głęboki ukłon.
Załatwiwszy się z wszelkiemi ceremonjami, które go obowiązywały, przewodniczący przeszedł do tematu, dzięki któremu zwołane było dzisiejsze zgromadzenie.
„Zebraliśmy się tutaj,“ zaczął z wielką powagą, „ażeby omówić metody, któremi rządzą się jednostki, stojące mi czele naszego państwa.“