Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

umieścić jedną jeszcze, choćby najmniejszą Wzmiankę...
W tym samym czasie, do gabinetu naczelnego Redaktora Megaphonu wezwany został jeden z najsprytniejszych reporterów, Mr. Charles Garrett.
„Hallo, Charles“, zawołał naczelny redaktor. Przyglądając się wchodzącemu, „mam dla pana ciekawą robotę“.
„O,“ mruknął Charles bez cienia entuzjazmu. „Zapowiedziany został na jutro kongres inżynierów hydraulików w hotelu Cannon,“ rzekł redaktor.
„Woda,“ rzekł Charles z uśmiechem, „jest żywiołem najtrudniejszym do zbadania“.
„Żarty na bok,“ spoważniał nagle redaktor Pragnąłbym, abyś dokładnie zaobserwował owe zebranie“.
„Kto ma bilety?“ zapytał niezadowolony dziennikarz.
„Biletów niema, bowiem prasa i tak niema być zaproszona. Żądam od pana tylko tego, abyś zaobserwował przybycie owych członków kongresu i odjazd ich z posiedzenia.“
„A co mam napisać?“ zapytał Charles.
„Może pan wogóle nie pisać,“ odparł redaktor ku wielkiemu zdziwieniu Charlesa.
Nazajutrz, podczas partji bridgea w klubie dziennikarskim, Garrett przypomniał sobie o swem posłannictwie, przerwał więc natychmiast grę i wstał pośpiesznie od stolika.
Auto podwiozło go pod sam hotel, a spojrzawszy na zegarek Garrett doszedł do wniosku, że przy-