Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się w Bukareszcie, a jednakże i Węgrzy mają widocznie w swych żyłach odrobinę domieszki krwi synów Wschodu.
„Dobrej nocy, mała Mary,“ rzekł Stark przyciszonym głosem. „Może przyjdzie wreszcie dzień, kiedy będziesz łaskawa dla mnie i nie pożegnasz się ze mną u drzwi“.
Patrzała nań z niezwykłą stanowczością.
„Nigdy to nie nastąpi,“ odparła ze spokojem.

ROZDZIAŁ III.
RADA KRÓLÓW.

Czternastego stycznia tegoż samego roku, zwołane zostało inne znowu zgromadzenie w Londynie. Zgromadzenie to, nie miało nic wspólnego z niedawnym kongresem Stu Czerwonych.
Gdy wieczorowy numer Megaphonu wyszedł już zupełnie gotowy z pod prasy, do kantoru drukarni przyniesiona została notatka z dopiskiem naczelnego redaktora: „bardzo pilne“. Główny zecer ociągać się począł z umieszczeniem owej notatki, która dlań zasadniczo nie wydawała się być materjałem tak wielkiej wagi, było to bowiem ogłoszenie o międzynarodowym kongresie inżynierów hydraulików, zapowiedzianym na dzień następny w salach hotelu Cannon.
Faktem jest, że przeważnie redaktorzy nie zastanawia ją się nad tem, ile biedny zecer ponieść musi trudu przy rozbieraniu całych szpalt, aby móc