Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

znałem go bowiem po głosie, gdy rozmawiał z obrońcą na korytarzu“.
Charles Garret nie wyjawił jednak tej tajemnicy nawet swemu redaktorowi, wołał bowiem, aby mieszkańcy Londynu nie domyślili się, że Jego Wysokość książę Eskurialu wtajemniczony był w wszelkie poczynania tajnej organizacji.


ROZDZIAŁ XXI.
CHELMSFORD.

Po ukończonym procesie, przewieziono znowu Manfreda do więzienia w Wandsworth. U bramy więziennej oczekiwał go dyrektor, który wysiadającego z karetki więźnia powitał z przyjaznym u — śmiechem.
„Czy ma pan jakieś specjalne życzenie“? zapytał podczas odwiedzin u Manfreda tego samego jeszcze wieczoru.
„Chciałbym zapalić cygaro“, odparł Manfred, a dyrektor podał mu cygarnicę.
Manfred wyjął cygaro i dostrzegł, że dyrektor przygląda mu się z uwagą.
„Dziwny z pana człowiek“, rzekł wysoki urzędnik.
„Takim powinienem być“, brzmiała odpowiedź.
„Prawdopodobnie obrońca pański złoży podanie o łaskę“, rzekł dyrektor.
„O, nie dbam o to“, zaśmiał się Manfred, „więcej nadziei pokładam w bractwie „Słusznie wie-