Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przewodniczący skinął głową i w tej samej chwili powstał z miejsca prokurator, aby zadać świadkowi kilka pytań.
„Zanim zapytam pana o cośkolwiek“, rzekł, „muszę ogłosić publicznie, że solidaryzuję się również z wysokim sądem, który pozwolił panu zeznawać w masce“.
Młodzieniec skłonił się głęboko.
„A teraz“, rzekł oskarżyciel, „niechaj mi wolno będzie zapytać, jak długo należał pan do organizacji Czterech Sprawiedliwych“.
„Przez sześć miesięcy“, odparł świadek.
„Czy uważa pan, że oskarżenie przywódcy organizacji jest niesprawiedliwością“?
„Nie wątpię w to“.
„Czy zeznania pana idą w kierunku ułatwienia drogi oskarżonemu“?
„Tak jest“, odparł świadek z uśmiechem, „zresztą sam Manfred zapewnia o swej niewinności“.
„Czy uważa pan, że Manfred powinien być uniewinniony“?
„Tak jest, choćby ze względu na to, że działał on na korzyść kraju“.
Publiczny oskarżyciel skinął głową na, znak, że ukończył szereg swoich pytań. Świadek spoglądał teraz na oskarżonego, lecz Manfred potrząsnął głową z uśmiechem i młodzieniec wolnym krokiem opuścił salę obrad.
Rozległy się głośne szmery wśród publiczności i dopiero dzwonek przewodniczącego przywołał wszystkich do porządku.