Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przez zupełnie nieznanego autora, Teodora Maxa. Czy zna go pan?“
Manfred potrząsnął głową przecząco.
„Pragnąłbym te dwie rzeczy przeczytać“, rzekł.
„Czy nie byłby już najwyższy czas, aby zaczął pan przygotowywać swoją obronę“? zapytał dyrektor cierpko.
„Nie zamierzam się bronić“, rzekł Manfred, „i dlatego też przygotowania wszelkie są zupełnie zbyteczne.
Dyrektor był wielce zdziwiony.
„Czyż życie nie ma dla pana żadnego znaczenia?“ zapytał surowo. „Czy nie chce pan żyć dalej?“
„Zamierzam przecież uciec“, rzekł Manfred: „czy nie zmęczyło już pana ciągłe powtarzanie przeze mnie jednej i tej samej formułki“?
„Gdy gazety podały wiadomość o pańskiej chorobie umysłowej“, odezwał się po chwili dyrektor więzienia, „miałem szczery zamiar napisać specjalny list do jednej z redakcyj, aby sprostować to mylne ich mniemanie“.
„O wiele więcej byłbym zadowolony“, zawołał Manfred wesoło, „gdyby im pan doniósł, że biegam po małej celi na czworakach i wyrzucam Wszystkich, którzy mnie odwiedzają“.
Następnego dnia przyniesiono Manfredowi żądane książki. Tajemnice puszcz Iturji zostały tajemnicami, lecz zato „Trzy miesiące w Marokko“ przeczytał więzień od deski do deski, dochodząc do wniosku, że jest to najgłupsza książka ostatniej doby. Dla jakich powodów napisał Leon Gansalez