Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dużo, to też radzę usunąć się, aby i pana prawo nie dosięgło“.
Szef policji zdawał się być ubawiony opowiadaniem swego podwładnego.
„Panu nigdy nie zbywa na humorze“, przyznał.
„Humor jest najważniejszą zaletą do wykrywania zbrodni“, rzekł Falmoth, opuszczając gabinet swego zwierzchnika.
Gdy Falmoth znalazł się w swym pokoju, zastał już tam oczekującego nań woźnego.
„Jakaś pani chce się z panem widzieć sir“.
„Któż to taki“? zapytał zdziwiony.
Woźny podał mu wizytową kartę, po przeczytaniu której jeszcze większe zdziwienie odmalowało się na twarzy inspektora.
„Ależ to nieoczekiwany gość“, szepnął do siebie, poczem zwrócił się do woźnego, „poprosić tę panią tutaj“.
Na wizytowym bilecie widniał napis — „Dama z Gratzu“.

ROZDZIAŁ XVII.
MANFRED.

Manfred siedział samotnie w apartamencie swym na Levisham, a pokój, w którym się znajdował, oświetlony był półprzyćmionem światłem małej, stojącej lampy. Na twarzy Manfreda malowało się zmęczenie. Tuż przy nim, na stole leżała otwarta książka i opróżniona srebrna filiżanka od