Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ców miasta“, pisał Manfred w otwartym liście do redakcji Timesa. List ten był prawdopodobnie jednym z najciekawszych listów, jakie otrzymał ów sławetny dziennik i jakie kiedykolwiek wydrukował. Był on najciekawszym chociażby dlatego, że pochodził od człowieka, którego nie znał nikt i nikt nie widział, a który w całkiem tajemniczy sposób oddawał usługi władzom sprawiedliwości.
Zdawaćby się mogło, że pierwszy ogień ofensywy Stu Czerwonych przeminął i że wszelkie ich poczynania zostały zwyciężone. Jednakże mimo to zamachy bombowe nie ustawały, a przywódcy bandy zamachowców osiągali coraz większe triumfy. W zwycięstwo Stu Czerwonych nie wierzyli tylko ci, którzy zetknęli się z śmiałemi czynami tajnej organizacji Czterech Sprawiedliwych. Scotland Yard podwoił swą czujność, a Czterej Sprawiedliwi obserwowali dokładnie wypadki dnia z nieznanego nikomu posterunku swego. Silny atak przeciwko anarchistom przypuścił Scotland Yard, rewidując ładunki wszystkich okrętów, przybywających z Bałtyku, co utrudniało Stu Czerwonym otrzymywanie potajemne broni.
„Należy utrzymać ich przez przeciąg miesiąca bez jakichkolwiek posiłków“ wyraził się jeden z logiczniejszych dygnitarzy i istotnie opinja ogólnie przyznała rację temu twierdzeniu.
Pewnego wieczoru Dama z Gratzu otrzymała list, który wyrwał ją na chwilę z dotychczasowej apatji i zapalił znów w głębokich jej oczach iskry świeżego przypływu energji. List ten. pisany oryginalnem, bardzo niewyraźnem pismem, mówił o