Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wu komendant. „Coraz więcej wybuchowego materjału sprowadza się nielegalnie do kraju. Należałoby z tein raz wreszcie skończyć“.
„Czy ma pan na myśli te bomby?“
„Tak, wydałem polecenie rewidowania wszystkich okrętów, przybijających do przystani Tamizy. Rewidowane są nawet okręty, przybywające pod obcą banderą“; przeczytał raz jeszcze kartkę. „Piszą, że zabity został drugi zamachowiec“, rzekł w zamyśleniu, „skądże, u licha, Czterej Sprawiedliwi wiedzą ilu ich było i kto jest ten trzeci?“
Komendant policji nie domyślał się nawet, że tego samego wieczora znajdzie już odpowiedź na swe zapytanie.
Trzecim zamachowcem nie był nikt inny, jak przyjaciel nasz von Dunop, który dopiero co powrócił z podróży swej do Hiszpanji, pogardliwie żegnany przez Damę z Gratzu i pragnący uzyskać Wobec niej jakąkolwiek rehabilitację.
Von Dunop wyekwipowany został przez towarzyszy na nocną robotę, aczkolwiek do Londynu Wrócił na kilka dni przed przybyciem tam Czterech Sprawiedliwych.
Przez chwilę stał przed hotelem Ritza, obserwując gości, wychodzących z restauracji i wsiadających do automobilów, które czekały, aby ich od — Wleźć na wieczorowe przedstawienie do teatru. Uwagę anarchisty zwrócili dwaj mężczyźni, jeden starszy o siwych wąsach, drugi młody o gładko wygolonej twarzy.
Panowie ci zamienili ze sobą porozumiewawcze spojrzenia.