Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niec miedzianego drutu. Widział, jak twarz jej mieniła się tajoną złością.
„Odpowiedzią mą“, szepnęła po chwili, „jest to“ i energicznym ruchem cisnęła mu drut pod nogi.
W tej samej chwili, od strony pagórków, w odległości stu metrów wzniósł się jasny płomień ku górze, poczem miejsce, na którem stała Dama z Gratzu i jej towarzysze, zakołysało się pod ich stopami.
„Oto jest moja odpowiedź“, zawołała Dama z Gratzu. „Niech żyje anarchizm“!

ROZDZIAŁ XIV.
DALSZE POSTĘPY TERORU.

Londyn oczekiwał z rosnącem zaciekawieniem powrotu inspektora Falmotha z Madrytu. Niestety, Falmoth nic więcej powiedzieć nie umiał ponad to, że w Madrycie, po uroczystości zaślubin Wielkiego Księcia, zapanował zupełny spokój i że według pogłosek hiszpańskiej policji, tajna organizacja Czterech Sprawiedliwych, dzięki niezwykłej swej pomysłowości, straciła ostatnio w specjalnie wybudowanym betonowym domku, wśród gór, dwóch zamachowców, czyhających na życie młodego księga Eskurialu.
Oczekiwane na przybycie Falmotha wytłumaczyć można, było jeszcze w ten posób, że zarówno cały Scotland Yard, jak i mieszkańcy Londynu przemęczeni już byli powtarzającemi się ustawicznie zamachami członków partji Stu Czerwonych,