Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mi człowieka i przywódcę tajemniczej bandy swych wybawicieli“.
„Więc byli to Czterej Sprawiedliwi“, wtrącił kanclerz.
„Zdaje się, że byli tylko trzej“, sprostował monarcha. „Jak się okazało“, przywódca bandy był człowiekiem logicznie myślącym i wiedział dokładnie, że tego samego wieczoru książę ma opuścić Londyn. Przytem specjalny samochód oczekiwał na księcia u wejścia, zarezerwowana już była kajuta w Dover i specjalny pociąg w Calais“.
Monarcha, potarł kolano, co zwykł był czynić, gdy opowiadał rzecz nie tyle ciekawą dla słuchaczy, ile dla siebie samego.
„Carlos posłuszny był, jak dziecko, co oczywiście zdarza się u niego bardzo rzadko. Pojmany anarchista przywiązany został do krzesła i pozostawiony własnym swym, niewesołym myślom“.
„A potem został zabity“? rzekł kanclerz.
„Zabity nie został“, sprostował monarcha. „Zresztą część całej historji, którą ci opowiedziałem, on sam opowiedział w policji, więc musiał być przy życiu. Przytem dodał, że jego przyjaciel z pewnością nie jest prawdziwym anarchistą, skoro strzela tak niezręcznie“.

Cały Madryt przygotowywał się do uroczystości zaślubin księcia. Na uroczystość tę przybyło wielu wielkich dygnitarzy, zarówno hiszpańskich, jak i zagranicznych, którzy pragnęli złożyć księciu osobiste życzenia.
Całe zastępy robotników zajęte były dekom-