Strona:PL Edgar Wallace - Rada sprawiedliwych.pdf/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sprawa będzie załatwiona. Uważam, że nóż jest bronią najodpowiedniejszą“, w głosie Włocha brzmiała nuta wrodzonej dumy.
„Jeżeli mnie się nie uda, to cały splendor spodnie na ciebie“, odezwał się jego towarzysz.
„Zdarzyło się raz, że przestrzeliłem jajko, które trzymał mój kolega między dwoma palcami”, chwalił się znowu Włoch.
Do westibulu weszli oddzielnie.
W kantorku kontrolera detektyw Falmoth skracał sobie długie chwile oczekiwania przeglądaniem ogłoszeń w wieczorowych gazetach. W pewnej chwili podszedł ku niemu kontroler z wiadomością, że Jego Wysokość ulokowana została w loży A i, że należałoby nie przeszkadzać księciu aż do końca spektalu.
W międzyczasie Antonio Selleni zaatakował lożę A. Na korytarzu nie spotkał nikogo, a gdy podszedł do drzwi, nacisnął lekko klamkę i po chwili znalazł się w mrocznem wnętrzu loży.
W niespełna pół godziny potem detektyw Falmoth wydawał ostatnie instrukcje pomocnikowi swemu, oczekującemu nań w szatni.
„Kilku ludzi czeka u wyjścia“, zameldował młodszy detektyw.
W drugiej połowie spektalu rozległ się nagle na widowni strzał, który wywołał wielbi.popłoch wśród widzów. Z jednej z lóż, naprzeciw tej, w której siedział książę, unosił się przez chwilę siny obłoczek dymu. To Karol Ollmanns, znużony czekaniem, wycelował do mężczyzny, siedzącego bez ruchu w loży naprzeciw. Swobodnym krokiem wy-