Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T4.djvu/357

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rasy są-to urny nowe dla starych duchów. —. Gdy się ciało jakiego Narodu zestarzeje i wielkości duchowéj nie odpowiada duchy zaczynają wielką migracyą, szukają domów lepszych, jaśniejszych = lepszemi organami obdarzonych. Gdyby twój duch... Mości Xiąże... widzący dziś zaledwo podług zwyczajnego prawa natury, dowiedział się: że gdzieś egzystuje ciało obdarzone oczyma... które — podług Brewstera soczewek zrobione — telukopiczny wzrok mu zaręczają to Xiąże prosiłbyś modlitwą Boga o takie ciało teleskopowym wzrokiem obdarzone: abyś snadniéj mógł przeciwko narodowi czynione kroki wyprzedzać... dojrzewać zdrad i tymże zdradom opierać się.
Wystaw sobie Mości Xiąże: że Słowiańska rasa jest jedną z ras poźniejszych... na przyszłość przez Boga przygotowanych. Choć w zmysłach jej nie pokazuje się jeszcze ta doskonałość to wszakże w rozumowaniu, w pojęciu — co mówię — w samej nawet szybkości materyalnej języka ta wyższość spostrzegać się daje. — Polak wszystko to... co Francuz... uczyni —, najpierwszemu Frankońskiéj rasy człowiekowi nie ustąpi; Francuz zaś — choćby w tysiącznych rozumowych logogryfach był nadeń silniejszym — to w rzeczach... które natura sama daje... ustąpić musi; — więcéj powiem! — liter nawet niektórych słowiańskich nie wymówi; zda się: że murem Chińskim przedzielony od naszej wszystko-mogącéj natury. A cóż dopiero w umysłowości i potędze ducha! .-. Francuzów zatem czynność: szwędanie się ciągłe za niskimi dociekaniami praw postępu może być dla nas doskonałą igraszką... ale nie wzorem przy-