Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T4.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A dla czego rabinowa?
Nu? – a czemu piorun głuchy
Taki jasny? a świat drżący? —        540
Bo to są rabinów duchy.
Nu — i trup się ten modlący
Co siedzi wtenczas w bożnicach,
Przy wichrze i błyskawicach,
Pod czarnym kahałów dachem,        545
I z pacierzem i z rejwachem,
I z płaczem aż do niebiosów,
I z jękiem i z rwaniem włosów,
I z żałobliwemi słowy,
Modlący się do Jehowy        550
Aby zdjął już z Izraela
Przekleństwo. — A gdy Jehowa
Piorunami wtenczas strzela
I sprawuje taki zament,
To widać że płacz i lament        555
Panu Bogu się podoba;
Że biednych żydków żałoba
Pioruny jego zapala.

(słucha grzmotu dział.)

Nu — tam teraz u moskala
Wielki strach Chrystusa Pana.        560
Xiądz wziął krzyże, zdjął ornaty,
Duchem rozrywa harmaty;
I w białym świeci babicie
I krwi ma aż po kolana.
A ja tu, żydowskie dziecie,        565
Sierota w waszéj krainie,
Siedzę przy trupiej drabinie,
Przy wietrze co wieje od trupa:
A podemną popiołów kupa,
A na mnie wór podły szary;        570
A ja podobna do mary
Z twarzą bielszą od miesiąca,
Z zabójcą rozmawiająca,
Z szcześcia jak kwiat oberwana,
W żałości jak obłąkana,        575