Dziś spać nie mogłem: a kiedy nad rankiem 20
Zamknąłem oczy, to widmo Salmona
Jawiło mi się i mówiło do mnie
Samemi tylko urągowiskami.
Cóż to? czy słyszysz? słyszysz róg Salmona?
To Salmon trąbi przed zamkową bramą. 25
Jakże — mówiłeś mi że Salmon zginął?
Klnę się na Boga żem go widział trupem.
Ale to Salmon, patrz stoi przed bramą.
Ten mi się rycerz zdaje trochę chudszy.
Stare masz oczy — nie poznajesz zbroi? 30
To Salmon — o! mój Salmon! — Chodź, to Salmon!
Co słyszę? Salmon zatrąbił. — O! Boże!
Gdy ja tortury straszne wymyśliłam
Aby się pomścić za niego — on żyje.
Także to pewna że serce przywyka
Do konieczności, choć najokropniejszéj, 5
I z jakiéjkolwiek bądź rospaczy nie chce
Powracać w przeszłą radość i z trupami
Powróconemi znów się zapoznawać:
Także to pewna, że osierocone
Przez zmarłych miejsca, gdy raz już są puste, 10