Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MNICH.
285 
Boże! zniknęła... O Mnichu!

Precz mi z gromnicą! precz ze słowem skruchy!
Daj mi truciznę w święconym kielichu,
Albo mi powróć święty wiérsz koranu!
Słyszałeś! smutna to była rozmowa!
Słyszałeś?...

SPOWIEDNIK.

290 
Bracie ufaj w niebios Panu.

Ty sam się łudzisz... swoje myśli, słowa,
Brałeś za płonne wyrazy dziewicy...


XII.
MNICH.

Ojcze! zgrzeszyłem... Gniew Boskiéj prawicy
Roskruszy serce obłąkane, wrące...

295 
Mnichu! gdzie koń mój? gdzie koń mój stepowy?

Koń co tak prędko pustynie przelata,
Miecąc kamienie i piaski kipiące...
Wody dla konia! choćby ze krwią brata.

Ach szybkie! szybkie odbyłem dziś łowy;

300 
Ledwo wieczorem chmura tu nadpłynie,

Którąm dziś rano wyścignął na wschodzie.

Mnichu! gdy potok lat prędki przeminie,
Zdaje się krótkim jako przelot konia.
A jam tak prędko śpieszył się przez błonia,

305 
Anim odpoczął gdzie w palmowym chłodzie.



XIII.

Napróżno oczy podnoszę ku niebu,
Ciężka śmierć moja... z podwoi kościoła
Dochodzi do mnie smutny śpiéw pogrzebu;
I orszak mnichów niosą kir, kobierce,

310 
I światła w rękach i zakryte czoła...

Modlą się za mnie, lecz nawet pozoru