Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/420

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
(Z Heilsberga do brata) 8 kwietnia 1788.

Dobrze to się stało i bardzo dobrze, iż przecież zawitał Czerniechowski posłaniec z tem, co do interesu Wpana należy.

Przy łasce bożej,
Rzecz się ułoży,

a ułoży wedle żądania naszego.
Gdyby to zamiast reprezentującego reprezentowany przybył, byłaby radość w najwyższym stopniu. Ale, mój bracie, my dwakroć jubileuszowi, z ciężkością się odrywamy od siedlisk naszych:

Miłe siedliska
Rzeczy są zblizka,
Z dzieci są matki,
Z wnucząt są dziatki.

a rozrzewniony widokiem ojciec i dziad:

Plenne chwile czuło trawi,
Pielęgnuje, błogosławi.

To, nieprzyjazd Wpana usprawiedliwia.
Więc co się na pierwszej ćwiartce napisało, było za wspomnienie owych wyrazów, którem ja był niegdyś dla pana Ignacego napisał.
Zwróćmy teraz rzecz i przystąpmy do opowiadania.
Czerniechowski przyjechał przed dwoma godzinami, a że jutro poczta odchodzi, chciałem Wpanu dać najśpieszniejszą wiadomość o jego przybyciu, tem pożądańszem, ile że mamy czas do dwudziestego szóstego tego miesiąca.
To, coś Wpan przysłał pod kopertą Kalnassego, przejrzę jako najpilniej, trzeba albowiem w tych okolicznościach wielce ważnych i starania i pilności i uwagi.

(Interessa prywatne.)

Wojujecie z Turczynem, jako biskup krucyatę błogosławię, ale mi się coś zdaje, że ta krucyata nieżwawo idzie.
Pan Jan pisał mi z Mohilowa, iż Turcy boją się Polaków, zapewne musiał się dowiedzieć Abdul Hamid, iż pan Jan jest kapitanem. Co mi piszesz Wpan o przyszłem dziele względem naszego pana Ignacego, ma to moję aprobacyą. Jeżeliby wziął Podhajce, jest to zamek wielki, siedlisku hetmanów, a ztąd może pokuszenie na wielką reprezentacyą, a ztąd wydatek, a ztąd niesposobność, a ztąd... Xawerka bardzobym chciał mieć u mnie. Starzyśmy, ale jednakowo trzeba też się zobaczyć — przeciąg wielki, siły już nie owe — trzebaż jednak uczuć słodycz braterstwa. A możeby tu