Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/410

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gają jego rubaszności. Imaginuj sobie Wpan zwycięzcę, prawodawcę, mędrca, śmiejącego się nad pojedynkiem Wpana z ks. Jędrzejem, powiadającego najśmieszniejsze historyjki, śmiejącego się trzy godziny u obiadu, dwie u wieczerzy, piszącego książki, dyrygującego nie tylko monarchią swoją, ale... Ta jest definicyą człowieka, z którym ja mieszkam, a której może potomność wierzyć nie będzie“.
Dnia 17 kwietnia w nocy nareszcie Krasicki opuścił Berlin, miał jeszcze zabawić dni kilka u księcia Henryka w Reinsbergu, a d. 2 lub 3 stanąć w Gdańsku, zaś w Heilsbergu na św. Stanisława. W Potsdamie rzucał króla zdrowego i manewra wojenne, któremi był zajęty „ze wszystkich stron, wedle zwyczaju rozpoczęte“.
W Heilsbergu oczekiwał biskup odwiedzin obojga braterstwa, naprzeciw których wyjechać miał, cum subsidio charitativo, ks. Kal- nassy, a oprócz tego wojewody bełzkiego, w powrocie z Holandyi, mającego odwiedzić przyjaciela.
„Ja, przyjechawszy do domu (pisze d. 25 maja) dotąd się jeszcze dobrze roztassować nie mogę, a muszę go w tych dniach porzucić i jechać do Grudziądza do króla, aby tam z nim obozować dni kilka. Szkoda, że krucyaty ustały, zdaje mi się, żebym wszystkich biskupów w rycerstwie przeszedł.“
Zapraszano Krasickiego do Polski: „z Warszawy (pisze w liście dnia 14 czerwca) odbieram nader grzeczne i łaskawe oświadczenia. Pani Krakowska zaprasza mnie do Białego Stoku. Gdyby to w kompanii z państwem tę wizytę oddać, ale ja sobie tylko pochlebiam, a Wpaństwo takeście się w swojej Galicyi zakochali, że o nas prusakach nie pamiętacie.“
Listy do Dubiecka rzadkie czasu pobytu w Warszawie, gdzie i ludzie i praca więcej zajmowała Krasickiego, teraz są znowu częstsze. Dnia 3 sierpnia tegoż roku zaczyna tak do brata:
„Bo co innego było w Warszawie, a co innego w Heilsbergu. Na tamtem miejscu takem był roztargniony, zabałamucony, iż ledwie można było wynaleźć momencik ku pisaniu, teraz w domu mam ich podostatkiem, a zatem wracam się do dawnego trybu.
„Z publicznych wiadomości to też Wpanu donoszę, iż książę pruski jedzie do Petersburga. Siódmego tego miesiąca ma z Berlina wyruszyć, w Królewcu jedenastego stanąć i tam dzień zabawi. Ja więc tam także pojadę, żeby go przywitać, a za powrotem także drogę mu zajechać myślę. Politykowie mają się nad czem zastanawiać, ja trzymam z gminem, że te wszystkie monarchiczne wizyty żadnych nowych obrotów na świecie nie przyniosą. Czas resztę odkryje.
„Skończyłem w czasie bytności mojej w Warszawie Wojnę Chocimską. Gdym wyjeżdżał już pierwsze karty były wydrukowane.