Jeżeli kiedy płatne serca dzwonów
Leniwo zadrżą, echo porwie jęki
I do wesołych rzuci je salonów,
Ty westchnij! Smutek uzalotnia wdzięki...
A jeśli karta będzie pogrzebowa
Po rogach ulic czernić się z nazwiskiem,
Ty odwróć oczy; wraz podąży nowa,
Oczekiwanem ciesząc widowiskiem.
A jeśli w cmentarz się zapuścisz głuchy,
Ku ziemi czoło chyląc zamyślone,
I zerwiesz listek, niźli będzie suchy
Pamiętaj, proszę, przegrać go w «zielone».
Kto wygra, jeśli te powtórzy słowa,
Dla jakich miałem nieprzyjaciół wielu:
Nie szukaj świata, kochaj i... bądź zdrowa...
A za umarłych módl się — po weselu.
Pisałem we Florencji 1844 r.
What do you read, my lord?...
Ham. — Words, words, words!
Shakespeare[1].
Źle, źle zawsze i wszędzie
Ta nić czarna się przędzie:
Ona za mną, przede mną i przy mnie,
Ona w każdym oddechu,
Ona w każdym uśmiechu,
Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie...
Nie rozerwę, bo silna,
Może święta choć mylna,
Może nie chcę rozerwać tej wstążki;
Ale wszędzie — o, wszędzie,
Gdzie ja będę, ta będzie:
Tu w otwarte zakłada się książki,
Tam u kwiatów zawiązką,
Ówdzie stoczy się wąsko,
By jesienne na łąkach przędziwo:
I rozmdleje stopniowo,
By ujednić nanowo
I nanowo się zrośnie w ogniwo.
Lecz, nie kwiląc, jak dziecię,
Raz wywalczę się przecie.
Niech mi puhar podadzą i wieniec!...
I włożyłem na czoło,
I wypiłem, a wkoło
Jeden mówi drugiemu. «Szaleniec!!»
Więc do serca o radę
Dłoń poniosłem i kładę,
Alić nagle zastygnie prawica:
Głośno śmieli się oni,
Jam pozostał bez dłoni,
Dłoń mi czarna obwiła pętlica.
źle, źle zawsze i wszędzie
Ta nić czarna się przędzie;
Ona za mną, przede mną i przy mnie,
Ona w każdym oddechu,
Ona w każdym uśmiechu,
Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie.
Lecz, nie kwiląc jak dziecię,
Raz wywalczę się przecie;
Złotostruna, nie opuść mnie, lutni!
Czarnoleskiej ja rzeczy[2]
Chcę — ta serce uleczy!
I zagrałem...
I jeszcze mi smutniej.
Pisałem we Florencji 1844.
A o czem pisać?... dziś do «pamiętników»,
Do lada piosnki, nawet i miłosnej,
Tak wiele zimnych trzeba ogólników,
Że dreszcz mię bierze, acz z początkiem wiosny —
Że gotów jestem skrzepnąć, zamyślony,
Na podobieństwo rzymskich tu pomników,
Ogarniających cieniem lazarony[4].
I popularność mieć pomiędzy tłumem,
I o czułości serca anegdoty,
Którychby kiedyś z retorycznym szumem[5]
Uczono w szkołach, chcąc nauczyć cnoty;
A nowy Plutarch w nowe wlał żywoty...[6]
Lecz niedość — inne straszy mię widziadło,
Za każdem słowem świat postępu woła,
Za każdem pióra umoczeniem. Zgoła,
Że nie zgodziłby się na abecadło...
Ale wybrałem... piszę; już przepadło!
- ↑ Polonjusz: Przemówię znów do niego.
Co pan czyta, łaskawy panie?
Hamlet: Słowa, słowa, słowa! - ↑ Rzecz czarnoleska — twórczość poetycka taka, jak Jana Kochanowskiego w ostatniej, czarnoleskiej epoce życia.
- ↑ L. A. — Leopolda Abramowicza.
- ↑ lazaron (włos.). próżniak i włóczęga wioski.
- ↑ szum retoryczny — piękne, szumne frazesy.
- ↑ Plutarch (46—125 po Chr.), pisarz grecki, autor «Żywotów sławnych ludzi» («Vitae parallelae»).