Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/405

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Barrabas na to nadbiega, wołając co mu sił starczy:
— Wstrzymajcie się, wstrzymajcie!... Oderwijcie stryczek!...
Ale głos jego ginie wśród wrzasku rozwścieczonego pospólstwa, tryczek, przecięty kulą, opada na ziemię wraz z ciałem Canollesa.
W mgnieniu oka szubienicę połamano i zgruchotano: kaci uciekli, a pospólstwo, jak chmara zgłodniałych sępów, rzuca się na trupa, rozdziera go i wlecze przez miasto.
W czasie tego całego ruchu, Barrabas, chociaż sam widział, że przybył zapóźno, zbliżył się do księcia i oddał mu list, z którym go posłano.
Książę, który tylko trochę oddalił się na stronę podczas wystrzałów, równie zimny i spokojny był tym razem, jak zawsze; odpieczętował list i przeczytał.
— Szkoda — rzekł odwracając się ku swoim oficerom — to, co proponuje Nanona, więcej byłoby może warte, ale co się stało, już się nie odstanie.