Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/362

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lecz nie mogła dokończyć tego strasznego wyrazu i po raz trzeći łkania bolesne głos jej stłumiły.
— Bądź zdrowa, bądź zdrowa! — zawołał Canolles, chwytając donie Klary i wyciskając na jej czole namiętne pocałunki. — Bądź zdrowa!
— O, do licha! — mruczał nadzorca — szczęście, że wiem, że ten biedny chłopiec nie ma się już czego obawiać bo gdyby nie to, sam widok pożegnania zakrwawiłby mi serce.
Nadzorca odprowadził Klarę aż do drzwi, następnie wrócił do więźnia.
— Teraz — rzekł do Canollesa, który upadł na krzesło, cały czas jeszcze pod wpływem wzruszenia — teraz, nie dość być samemu szczęśliwym, potrzeba i dla innych mieć współczucie. Sąsiad pański, jego nieszczęślwy towarzysz niedoli, co jest na śmierć skazany, w tej chwili znajduje się sam, opuszczony, nikt się nim nie zajmuje, nikt go nie pociesza, pragnie się z panem widzieć; ja przyrzekłem mu to wyjednać, lecz potrzeba tu jeszcze pańskiego zezwolenia.
— Więc pan wątpisz o tem! — zawołał Canolles. — A, mój Boże!... on tak nieszczęśliwy!... o! czekam go z niecierpliwością i naprzód wyciągam do niego dłonie, chociaż go nie znam jeszcze.
— A mnie się zdaje, że on zna pana.
— A czy wie, jaki go los czeka?
— Zdaje mi , że nie. Pan pojmujesz, że potrzeba to przed nm zataić...
— O, proszę być spokojnym.
— A teraz słuchaj pan, comu powiem. Niedługo wybije jedenasta, od tej pory, sami tylko dozorcy są panami więzienia. Dozorca dyżurny jest uprzedzony; wie on, że sąsiad pana będzie się tu znajdował i nie prędzej przyjdzie po nego, aż nadejdzie chwila zaprowadzenia go do jego pokoju. Jeżeli więzień nie wie o niczem, w takum razie nie potrzeba mu nic mówć, jeżeli zaś jest przeciwnie, racz mu oświadczyć, że my, żołnierze, żałujemy go z całego serca. Bo umrzeć, to nic jeszcze dla wojskowego, ale być powieszonym, nie jestże to samo, co podwójną śmierć ponieść?
— Tak jest i taką samą śmiercią jak Richon, to prawdziwy odwet... Ale my tu gawędzimy, a on tymczasem z niecierpliwością mnie wygląda. Spiesz się pan, śpiesz —