Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

że nigdy o tem nie zapomnę. Lecz podwoisz pan jeszcze wartość zrządzonej mi usługi, jeśli, oceniając położenie moje, oddalisz się. Przecież my powinniśmy się rozstać gdyż pańskie zadanie już skończone?
Te słowa wypowiedziane z żałością, w uniesienie wprawiło Canollesa i jakby ciężarem spadło mu na serce.
W istocie, w każdej silnej radości, przebija się prawie zasze uczucie boleści.
— Będę ci posłusznym, wicehrabino — powiedział baron. Ośmielę się tylko uczynić uwagę, nie dlatego, żeby nie być posłusznym, lęcz aby ci pani oszczędzić wyrzutów sumienia, że moje posłuszeństwo dla pani zgubi mnie. Bo jeśli przyznam się do winy; jeśli okaże się, że nie przez wybieg pani zostałem oszukany, stanę się wówczas ofiarą mej powolności, mego pobłażania... Ogłoszę mnie zdrajcą; zamkną w Bastylji... być może... rozstrzelają! I bardzo naturalnie, gdyż jestem zdrajcą.
Klara krzyknęła, i pochwyciła rękę Canollesa; lecz ją natychmiast ze wstydem puściła.
— Cóż więc robić będziemy?... spytała.
Serce młodzieńcze zadrgało z radości; to my widocznie stało się ulubionem wyrażeniem wicehrabiny de Cambes.
— Zgubić ciebie, panie, co jesteś tak szlachetnym i wspaniałomyślnym — odezwała się. — O, nie! nigdy! Czy mogę cię ocalić? Mów, mów!
— Trzeba, wicehrabino, byś mi pozwoliła dotrwać w mej roli do końca. Trzeba, jak ci to już wspomniałem, pokazać wszystkim, żeś mnie pani oszukała; a wtedy, zdam kardynałowi Mazarini rachunek z tego, co widzę, nie zaś z tego, co wiem.
— Tak, lecz jeśli dowiedzą się, że pan to wszystko dla mnie uczyniłeś, jeśli się dowiedzą, żeś pan mnie już poprzednio widział, wtedy i ja zginę z kolei! Pomyśl więc pan o tem.
— Pani — odrzekł Canolles, z doskonale udanym smutkiem — nie sądzę, abyś pani przy swej oziębłości ku mnie, mogła kiedykolwiek zdradzić tajemnicę, która wreszcie, przynajmniej w sercu pani, wcale nie istnieje.
Klara milczała; lecz przelotne spojrzenie i zaledwie dostrzeżony uśmiech, który mimowolnie osiadł na jej ustach, musiały być dla Canollesa najlepszą odpowiedzią, gdyż go uczyniły najszczęśliwszym z ludzi.