Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - W pałacu carów.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w rękach ten rozkaz, natychmiast udał się do mieszkania Zubowa, w którem, jak to wiedział, zgromadzili się spiskowcy.
— Wszystko wykryło się, — rzekł do nich, — oto macie rozkaz cara aresztowania wielkich książąt! Nie wolno nam teraz tracić ani chwili. Dziś w nocy jeszcze jestem gubernatorem sankt-petersburskim, a jutro już, być może, będę w więzieniu. Trzeba zdecydować się działać natychmiast!
W istocie nie można było zwlekać, ponieważ opieszałość groziła wszystkim szafotem, a conajmniej zesłaniem na Sybir. To też spiskowcy umówili się, że jeszcze tej nocy zejdą się u hrabiego Golicyna, dowódcy pułku Preobrażeńskiego. Że zaś nie było ich zbyt wielu, tedy postanowili przyciągnąć do siebie wszystkich niezadowoleńców, aresztowanych w tymże dniu w stolicy.
Okoliczności sprzyjały im pod tym względem, ponieważ tegoż dnia zostało zaaresztowanych blisko 30 oficerów z najlepszych rodzin petersburskich, przyczem niektórzy z nich zostali zdegradowani, wtrąceni do więzienia lub też zesłani na wygnanie za czyny, zasługujące conajwyżej — wymówki. Hrabia Pahlen wydał polecenie, aby w różnych częściach miasta, w pobliżu więzień, w których znajdowali się aresztowani oficerowie — trzymano w pogotowiu po kilka sań, które byłyby dla dyspozycji tych więźniów. Zaczem, widząc, że spiskowcy trzymają się dobrze — podążył do cesarzewicza Aleksandra.
Aleksander przed chwilą właśnie spotkał ojca i według zwyczaju, chciał podejść do niego, by się przywitać, ale car Paweł dał mu znak, by się nie zbliżał i rozkazał udać się do swej komnaty i czekać na dalsze rozkazy.
Pahlen zastał Aleksandra w jego komnacie wiel-