Strona:PL Dumas - Towarzysze Jehudy.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cyę przed laty dwoma, nie wiedzą zupełnie, co się w kraju dzieje, i pragnęliby się dowiedzieć.
— Ale jakże — odparł ten, do którego wyrazy te były skierowane — żądanie jest aż nadto słuszne, obywatelu; pytajcie a otrzymacie odpowiedź.
— A więc — ciągnął dalej młody brunet o oku orłem, o włosach kruczych i gładko przyczesanych, o cerze granitowej: — teraz, kiedy wiem, kto jest Jehuda i w jakim celu kompania jego została utworzona, pragnąłbym dowiedzieć się, na jaki cel jego towarzysze obracają pieniądze, które zabierają.
— Ach, Boże! to bardzo proste, obywatelu; wszak wiecie, że powstał zamiar przywrócenia monarchii burbońskiej?
— Nie, nie wiedziałem — odparł młody brunet tonem, któremu napróżno usiłował nadać brzmienie naiwne — przybywam, jako rzekłem, z krańca świata.
— Jakto! nie wiedzieliście o tem? Oznajmiam wam tedy, że za sześć miesięcy będzie to fakt dokonany.
— Istotnie?!
Staie się, jako miałem zaszczyt powiedzieć wam, obywatelu.
Dwaj młodzieńcy o postawie wojskowej zamienili spojrzenie i uśmiech, jakkolwiek blondyn tłumił widocznie żywą niecierpliwość.
Ich interlokutor zaś ciągnął dalej:
— Lugdun jest główną kwaterą konspiracyi, jeżeli konspiracyą nazywać można spisek, który organizuje się w pełnem świetle dziennem; lepiej odpowiadałaby tutaj nazwa rządu tymczasowego.
— A więc, obywatelu — rzekł młody brunet z grzecznością, niepozbawioną szyderstwa — powiedzmy rząd tymczasowy.