Strona:PL Dumas - Towarzysze Jehudy.djvu/360

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bonaparte, jak mu powiedziano, pracował z ministrem policyi.
Sprawa, którą się zajmował pierwszy konsul i która widocznie zajmowała go bardzo, i Rolanda obchodziła z pewnych względów.
Chodziło bowiem o nowe zatrzymanie dyliżansu przez towarzyszów Jehudy.
Na stole leżały trzy protokóły, stwierdzające zatrzymanie dyliżansu i dwu karetek pocztowych.
W jednej z nich jechał kasyer armii włoskiej, Triber.
Jeden napad zdarzył się na gościńcu, idącym od Meximieux do Montluel, na terytoryum gminy Belignieux, drugi — przy końcu jeziora Silans od strony Nantui, trzeci — na gościńcu, idącym od Saint-Etienne do Bourgu, w miejscu, zwanem Carronnières.
Jednemu z tych napadów towarzyszył fakt szczególny.
Czterdzieści tysięcy franków i skrzynkę z biżuteryą przez nieostrożność napadający pomieszali z sakwami z piniędzmi rządowymi i odebrali je podróżnym. Ci uważali swe rzeczy za stracone. Tymczasem sędzia pokoju w Nantui otrzymał list bezimienny, który wskazywał miejsce, gdzie zabrane rzeczy były zakopane, z prośbą o oddanie ich właścicielom, gdyż towarzysze Jehudy walczą z rządem a nie z osobami prywatnemi.
Przy napadzie pod Carronnières znowu złoczyńcy, chcąc zatrzymać karetkę, która pędziła pomimo rozkazu zatrzymania się, musieli zastrzelić jednego konia. Jednak towarzysze Jehudy uważali się widać za zobowiązanych do odszkodowania, gdyż właściciel poczty otrzymał pięćset franków za zabitego konia. Była to akurat taka sama suma, zapłacono osiem dni przedtem, za konia. Widocznie napadający znali się na wartości koni.