Strona:PL Dumas - Towarzysze Jehudy.djvu/361

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Do protokółu, spisanego przez władze miejscowe, dołączone były zeznania podróżnych.
Bonaparte nucił tę nieznaną melodyę, o której wspominaliśmy. Było to oznaką, iż jest wściekły.
To też ponieważ spodziewano się od Rolanda nowych informacyi, dlatego właśnie trzy razy powtórzył rozkaz wejścia.
— Stanowczo twój departament zbuntował się przeciw mnie. Masz, czytaj!
Roland rzucił okiem na papiery i zrozumiał.
— Właśnie, generale, przychodzę, aby pomówić o tem.
— No to mów. Ale najpierw weź od Bourrienne’a mój atlas departamentów.
Roland przyniósł atlas, a odgadując o co chodzi Bonapartemu, otworzył mapę departamentu Ain.
— Dobrze — powiedział Bonaparte. — Pokaż mi, gdzie się odbyły wypadki.
Roland wskazał palcem na brzeg mapy od strony Lugdunu.
— Oto, generale, dokładne miejsce pierwszego napadu, nawproost wsi Bellignieux.
— A drugi?
— Tutaj — mówił Roland, przenosząc palec na kraniec przeciwny departamentu w kierunku Genewy; — oto jezioro Nantua, a to jezioro Silans.
— A teraz trzeci?
Roland wskazał na środek mapy.
— Tutaj; ale miejscowość Curronnières nie oznaczona na mapie.
— A co to znaczy Carronnières? — zapytał pierwszy konsul.
— Tak nazywają u nas, generale, fabryki dachówek; należą one do obywatela Terriera; powinnyby być oznaczone na mapie ot tutaj.