Strona:PL Dumas - Towarzysze Jehudy.djvu/293

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

powinienem w pewnym wypadku wymierzyć sprawiedliwość. Powiedziałeś mi, pułkowniku, że generał Brune jest w Nantes; wiedziałem o tem; powiedziałeś mi, że jego straż przednia jest o cztery mile stąd, w Roche-Bernard, i o tem wiedziałem również; ale pan nie wie może o tem, że tą strażą przednią nie dowodzi żołnierz, jak pan i ja: dowodzi nią obywatel Tomasz Millière, komisarz władzy wykonawczej. I jeszcze może nie wie pan tego, że obywatel Tomasz Millière nie bije się, jak my, przy pomocy dział, fuzyi, bagnetów, pistoletów i szabel, ale przy pomocy narzędzia, wynalezionego przez jednego z waszych filantropów republikańskich i nazwanego gilotyną.
— Niepodobna, panie — zawołał Roland — żeby za rządów pierwszego konsula prowadzono wojnę w ten sposób.
— Musimy się porozumieć, pułkowniku; nie mówię, że to pierwszy konsul prowadzi taką wojnę, mówię, że ją prowadzą w jego imieniu.
— I któż jest ten nędznik, który tak nadużywa władzy, jaką mu powierzono, i prowadzi wojnę przy pomocy sztabu katów?
— Powiedziałem panu, nazywa się obywatel Tomasz Millière; zasięgnij wiadomości, pułkowniku, a w całej Wandei i w całej Bretanii jeden tylko usłyszysz głos o tym człowieku. Od dnia pierwszego powstania wandejskiego i bretońskiego, to jest od lat sześciu, ten Millière był zawsze i wszędzie jednym z najczynniejszych krzewicieli Teroru; dla niego Teror nie skończył się wraz z Robespierre’m. Denuncyując przed władzami wyższemi albo każąc denuncyować przed sobą żołnierzy bretońskich lub wandejskich, ich krewnych, ich przyjaciół, ich braci, siostry, żony, córki nawet ranionych, nawet umierających, kazał rozstrzeliwać wszystkich, gilotynować wszystkich bez sądu. W Daumeray naprzy-