Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/428

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a z przyszłém zdać się na Boga, jest jedném z piérwszych prawideł mądrości ludzkiéj, dla tego téż tak mało kto niem się kieruje. Zapytajcie trzech czwartych części ludzi nieszczęśliwych. Każdy wam powie, że sam szukał pierwszego nieszczęścia, jak Dyjogenes człowieka, z latarnią.
Słowem, jednego pięknego poranku, Roger zapalił latarnię, i przyszedł do Sylwandiry.
— Moja droga, — rzekł do niéj, — mam ci oznajmić wiadomość, która cię bardzo ucieszy, gdyż bez wątpienia, gdy ja jestem szczęśliwy, ty tém samém jesteś także szczęsliwą?
— Naturalnie, — odrzekła Sylwandira, podnosząc na Rogera przeciągłe spojrzenie, które nie było wolném od obawy.
— To szczęście jest następstwem naszéj miłości Sylwandiro, i spodziewam się że równie jak ja, lubisz rozpamiętywanie w miłości.