Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/427

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XVIII.
Jak horyzont małżeński kawalera d’Auguilhem, zaczął się po trochu zachmurzać.

Kilka dni upłynęło jeszcze wśród doskonałego szczęścia; lecz Roger, dręczony ustawicznie zwierzeniem, jakie mu uczynił teść, względem charakteru Sylwandiry, postanowił uczynić jéj propozycyją, mającą służyć za kamień probierczy téj spokojności, która zdawała się udaną, tak była głęboką.
I Roger źle sobie postąpił, przyznajmy to. Umieć korzystać z obecnego szczęścia