Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Powiém, że wedle wszelkiego podobieństwa do prawdy, będziesz miał kiedyś siedemdziesiąt pięć tysięcy liwrów dochodu, i wierzaj mi, że ta wymowa będzie daleko skuteczniejszą.
— Powiédz co chcesz, mj ojcze, lecz uzyskaj pozwolenie wice-hrabiego.
— Pozostaw to już mnie; wiém daleko lepiéj jak się wziąć do tego.
— A... a... — wybąknął Roger.
— A co? — zapytał baron.
— A Konstancyja?
— No i cóż, Konstancyja?
— Czy jéj wcale nie zobaczę?
— To, mój panie, jest zupełném niepodobieństwem; nie możesz teraz widziéć się z panną de Beuzerie, jak tylko w rodzicielskim domu i za zezwoleniem wicehrabiostwa.
— I, sądzisz mój ojcze, — zapytał Roger bojaźliwie, — że na to zezwolenie długo jeszcze czekać trzeba.