Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Jego Królewskiéj Mości, zaledwie z wielką trudnością zdołał zebrać potrzebne dowody. Co miało znaczyć, że gdyby baronowa d’Anguilhem przedstawioną była u dworu, miałaby niewątpliwie piérwszeństwo przed margrabiną de Croisey.
— I cóż na to odpowiedział?
— Podał mi rękę i rzekł: „Dobrze baronie, pomówimy jeszcze o tém.”
— O! mój ojcze, — zawołał Roger, — ileż mi szczęścia zwiastujesz! A Konstancyja, gdzie jest Konstancyja?
— Konstancyja jest przy swoim ojcu, z którym ma powrócić do Beuzerie, tak, jak my powrócimy do Anguilhem. Jutro pojadę do wice-hrabiego z przeprosinami, i wtenczas pomówimy o wszystkiém.
— O! mój ojcze, — rzekł Roger, — nie zapomniéj powiedziéć jak uwielbiam Konstancyją, wspomniéj, że nie mógłbym żyć bez niéj, żebym umarł gdyby nas nie połączono, że...