Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się, że młoda dziewczyna, mocno siedzi na koniu, ruszył galopem.
Pędzili tak przez dwie godziny; lecz ponieważ było to w lipcu, to jest w czasie najkrótszych dni w roku, po upływie tych dwóch godzin, zaczęło dnieć. Roger pomiarkował przeto, że wypadało zwolnić biegu, gdyż młodzieniec podróżujący galopem z młodą dziewczyną, mogliby się wydawać podejrzanemi. Spostrzegł w téjże chwili nie daleko wioskę, w któréj poznał kaplicę Sgo Hipolita; zaczął przeto zmierzać ku téj stronie.
Jak powiedzieliśmy, Roger nie miał innych wyobrażeń o małżeństwie, jak te które zaczerpnął z ówczesnych romansów. A w tych romansach, wszystkie tego rodzaju śluby, zawiązywały się bez wiedzy rodziców, przed poczciwym jakim proboszczem wiejskim, który tłómacząc dosłownie zalecenie, jakie Pan uczynił naszym piérwszym rodzicom, aby rodzili i roz-