Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W jednéj chwili kawaler był gotów; co do Konstancyi, ta wyznała już dawno swojemu kochankowi, że jéj życie do niego należało, i że mógł niém rozrządzać. Gdy przeto zaproponował jéj, aby uciekli natychmiast i wzięli ślub w piérwszym kościele, który napotkają, nie tylko nie czyniła żadnéj trudności, ale oświadczyła, że gotowa była iść za nim na koniec świata. Kawaler nie wątpił, że doczekał się już przecie rozwiązania togo romansu.
Oboje zeszli natychmiast, przemykając się po cichu, jak dwa cienie przez korytarze i schody, i dostali się na podwórze. Roger pobiegł do stajni, osiodłał Krysztofa, który od niejakiego czasu, wypoczywał po trudach, i jak zawsze dobry i powolny, pozwolił robić z sobą wszystko bez oporu: potém otworzył bramę, jak mógł najciszéj, wsiadł na Krysztofa i przysunął się na nim do kamienia, z którego siadła z tyłu Konstancyja; poczém, zapewniwszy