Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mnażali się, sądził że wypełnia przepisy, Biblii, błogosławiąc ile możności najwięcéj małżeństw. Roger udał się przeto pełen zaufania ku plebanii, i zapukawszy do drzwi: które otworzyła mu tłusta gospodyni lat trzydziestu pięciu do cztérdziestu mająca, oświadczył jéj, że pragnął pomowić z proboszczem.
Proboszcz przysposabiał się właśnie do prawienia mszy, co wydało się Rogerowi dobrą wróżbą. Wyłożył mu więc jak mógł najzwięźléj przedmiot jaki go sprowadził, i zapytał czy nie mógłby natychmiast dać im ślubu. Dobry ksiądz uśmiechnął się na ten pośpiech młodzieńca; lecz wytłómaczył mu, że wypadało dopełnić niektórych formalności, jak naprzykład wyspowiadać się, podać swoje imiona i nazwiska, przysiądz że narzeczeni nie byli z sobą w pokrewieństwie. i t. d.; że te formalności pociągały zawsze dwadzieścia cztéry lub trzydzieści sześć go-