Strona:PL Dumas - Sprawa Clemenceau T1-3.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chwili, nie mając prawa się skarżyć. Jeden z malców przyjąwszy pseudonim Felicyi, grał ciągłą komedyę dla uciechy całej hordy tych dzieciaków. Wołano go głośno imieniem Felicyi; ze śmiechem odpowiadał na wezwanie, i rozpoczynała się jedna z tych scen obrzydliwych, od których ze wstrętem odwracałem oczy; chroniłem się do klasy, tam w książkach i kajetach swoich znajdowałem rysunki plugawe, pod któremi stało wypisane imię mojej matki?...