Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

więcej trzydziestu listów od moich kochanek, listów tak drogich dla mnie i.... Ah! rozbójniku! chcesz chyba żebym ci wydarł duszę!!!...
Gdy domawiał tych słów, bandyta widząc, że Andre jako parlamentarz był bez broni, biegi do niego chcąc przebić swoim sztyletem.
Andre sięgnął ręką po swój miecz, lecz niestety! omylił się, miał tylko pochwę przy sobie. W tejże chwili zabłysł zbójecki sztylet. Andre porwał za pięść swojego przeciwnika, cios który miał go ugodzić zawisł; — tu zaczęli się z sobą passować.
Dwaj zapaśnicy spotkali się z sobą na ścieżce między skałą prostopadle się wznoszącą, a pochyłością w przepaść na dwa tysiące stóp najmniéj głęboką. Ta ciasna przestrzeń pokrytą była smolnemi i suchemi ziołami, które z przyczyny upałów tak się stały ślizkiemi, iż niebezpiecznie by-